poniedziałek, 24 października 2016

Zakupy przez smartfon


Urządzenia mobilne zaczynają dominować w sprzedaży e-commerce. Badania pokazują, że handel detaliczny osiągnął punkt krytyczny i handel internetowy nie może ignorować platform mobilnych, które są jednym z głównych instrumentów napędzających globalną sprzedaż. Sprzedawcy optymalizują platformy sprzedażowe pod mobile, w rezultacie liczba transakcji za pośrednictwem urządzeń mobilnych przekroczyła już liczbę transakcji z poziomu  desktopu. Poza tym średnia wartość zamówienia na urządzeniu mobilnym w I połowie tego roku wyniosła 93 zł, podczas gdy 100 zł na desktopie.

Eksperci przekonują, że smartfony stają się coraz powszechniejszym narzędziem zakupowym, szczególnie w sytuacji gdy nowe funkcjonalności, jak rozpoznawanie linii papilarnych, czynią proces zakupowy szybkim i wygodnym. Dla porównania liczba transakcji z poziomu tabletu z każdym rokiem maleje. W Polsce 66 proc. transakcji mobilnych jest realizowana na smartfonach, a tylko 34 proc. z poziomu tabletów. Analitycy wskazują, że wzrost zakupów z urządzeń mobilnych napędza dodatkowo rozwój aplikacji. 
W tym roku po raz pierwszy aplikacje mobilne osiągnęły wyższą wartość zamówień niż desktopowe oraz mobilne strony internetowe. Średnia wartość zamówienia w aplikacji mobilnej wynosiła bowiem globalnie 127 dol., podczas gdy dla desktopów i stron mobilnych było to odpowiednio 100 i 91 dol.
Potwierdzają to dane firmy Sociomantic Labs. Według nich trzy czwarte Polaków korzysta z aplikacji mobilnych, a możliwość szybkich płatności w aplikacji sprawia, że coraz więcej użytkowników decyduje się na spontaniczne zakupy. Wydają średnio o jedną trzecią więcej niż konsumenci korzystający ze m-strony.

czwartek, 8 września 2016

Czy Google będzie płacić wydawcom za treści?

UE rozważa, czy nakazać Google News płacenie wydawcom za wykorzystywane fragmenty tekstów. Według wydawców byłoby to naprawienie niesprawiedliwości, kładące kres żerowaniu na cudzej pracy; druga strona sporu boi się ograniczenia wolności słowa.

Komisja Europejska rozważa zmiany w prawie autorskim regulujące rolę wydawców w prawnoautorskim łańcuchu wartości i wprowadzające tzw. prawa pokrewne wydawców. Chodzi m.in. o to, czy wydawcom prasy należy się jakieś wynagrodzenie np. za przedruki ich artykułów, lub zamieszczanie fragmentów tekstów przez tzw. agregatory treści typu. Google News. W połowie czerwca zakończono ogólnoeuropejskie konsultacje społeczne na ten temat. Jak poinformowało PAP przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, decyzje w tej sprawie mają zapaść niebawem.

Wydawcy prasy uważają, że są gorzej traktowani niż producenci innych treści, tj. muzyki czy filmu, których wraz z artystami wykonawcami i nadawcami wpisano jako posiadaczy praw w dyrektywie unijnej o harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego z 2001 r.

czwartek, 25 sierpnia 2016

50%.kosztów może odliczać twórca gry komputerowej


Ten, kto zarabia na sprzedaży gry w sieci, ma prawo do 50-proc. kosztów.

Jeśli autor aplikacji nie prowadzi intensywnej promocji swojego dzieła, dochód ze sprzedaży nie pochodzi z działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy o PIT. Tak wynika z interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy.

Korzystna kwalifikacja pozwala na uniknięcie obowiązku opłacania składek ZUS i rozliczenie 50-proc. zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodu. Sprawa dotyczy dochodów z dystrybuowanej online gry komputerowej. Jej autor stworzył grę hobbystycznie, po godzinach pracy zarobkowej.

W omawianej sytuacji twórca gry zawarł umowę dystrybucyjną z właścicielem amerykańskiego serwisu internetowego. Właściciel serwisu nie wykonuje żadnych czynności zleconych przez autora gry, nie pozyskuje klientów. Udostępnia tylko grę na utrzymywanym przez siebie serwisie, za pośrednictwem którego kupują ją użytkownicy końcowi. Serwis pobiera od nich opłaty i wypłaca autorowi, po zatrzymaniu 30 proc. prowizji. Za wsparcie i obsługę gry w stosunku do jej użytkowników odpowiada autor. Nie ma jednak obowiązku dokonywania napraw ani odpowiadania na pytania. Może to robić dobrowolnie.

Zdaniem podatnika gra komputerowa jest utworem chronionym prawem autorskim, a opisana przez niego umowa z właścicielem serwisu internetowego jest umową o przeniesienie praw autorskich. Przychody uzyskiwane ze sprzedaży licencji zaliczyć należy zatem do odrębnego od działalności gospodarczej źródła przychodów i opodatkować na zasadach ogólnych. Izba skarbowa podzieliła to stanowisko.

Izba zaznaczyła, że takie przychody mogą być też kwalifikowane jako przychody z działalności gospodarczej, jeśli czynności podatnika są wykonywane zarobkowo, w sposób zorganizowany i ciągły. Przyznała jednak, że w tej sprawie podatnik nie działał wystarczająco systematycznie i w sposób uporządkowany, by uznać go za przedsiębiorcę.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Pisma sądowe sprawdzimy przez internet


Każdy, kto zna numer identyfikacyjny pisma w postępowaniu sądowym, będzie mógł sprawdzić przez internet, czy sąd je rzeczywiście wydał i jaka jest jego treść.

Projekty rozporządzeń ministra sprawiedliwości przewidują, że każdy będzie mógł zweryfikować pismo w postępowaniu sądowym i egzekucyjnym na stronie sądu, który wydał dokument lub przy którym działa komornik. Wystarczy podanie numeru identyfikacyjnego pisma. Nie będzie to wymagało rejestracji ani opłaty. System potwierdzi, czy pochodzi ono od sądu bądź komornika. Przekaże też adres strony, na której można zapoznać się z treścią pisma, oraz datę i godzinę jego pobrania. Pisma wygenerowane przez system będą mieć moc dokumentów urzędowych bez potwierdzania ich pieczęcią lub podpisem. Nowelizacja ma wejść w życie 8 września. Jej rozwiązania wzorowane są na przepisach o księgach wieczystych z 2013 r.

wtorek, 21 czerwca 2016

Prawo do bycia zapomnianym na Facebooku


Nowe unijne rozporządzenie koncentruje się na wzmocnieniu prawa osób fizycznych w zakresie kontroli nad ich danymi osobowym, a co za tym idzie nakłada nowe wymogi i dodatkowe obowiązki na przedsiębiorców.

W ostatnim czasie niemiecki urząd antymonopolowy poinformował o wszczęciu postępowania przeciwko portalowi Facebook w związku z podejrzeniem nadużycia pozycji dominującej w zakresie zbierania i wykorzystywania danych osobowych użytkowników. Według wstępnej oceny urzędu Facebook może posiadać pozycję dominującą na rynku określonym jako „rynek sieci społecznościowych". Nadużywanie pozycji dominującej miałoby polegać na stosowaniu przez portal regulaminu (polityki prywatności), który utrudnia użytkownikom ustalenie zakresu przetwarzania danych. Sprawa ta jest o tyle ciekawa, że zarzucana Facebookowi praktyka nadużycia pozycji dominującej nie ma charakteru typowego naruszenia zasad konkurencji, lecz wskazywane przez urząd nieprawidłowości opierają się właśnie na naruszeniu przepisów o ochronie danych osobowych.

W Polsce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów do tej pory nie wydał żadnej decyzji, na podstawie której ukarane zostałyby podmioty działające na rynku portali społecznościowych, nie mieliśmy też w praktyce polskiego organu do czynienia z podobnym, jak omówione wyżej, postępowaniem poruszającym zagadnienia z pogranicza prawa ochrony konkurencji oraz ochrony danych osobowych. Nie jest jednak wykluczone, że niemiecki urząd antymonopolowy stworzy pewien „precedens", z którego zaczną korzystać inne organy ochrony konkurencji państw członkowskich UE. Tym bardziej, że w dobie społeczeństwa informacyjnego, to właśnie dane osobowe coraz częściej są czynnikiem, na którym przedsiębiorcy budują silną pozycję rynkową, a dodatkowo coraz większymi krokami zbliża się gruntowna przebudowa i zaostrzenie europejskiego systemu ochrony danych.

środa, 25 maja 2016

Zmiana umowy spółki z o.o. przez internet


Spółka z o.o., której umowa została zawarta z wykorzystaniem wzorca w systemie teleinformatycznym, ma obecnie tylko siedem dni na zgłoszenie jej do sądu rejestrowego. Do tej pory było to sześć miesięcy. Od 1 kwietnia 2016 r. zaczęły bowiem obowiązywać niektóre przepisy ustawy z 28 listopada 2014 r. o zmianie ustawy – Kodeks spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2015 r., poz. 4). Przypomnijmy, że ustawa wprowadziła wiele zmian w kodeksie spółek handlowych (dalej: k.s.h.) zwiększających zakres oraz liczbę czynności, które mogą być podejmowane w formie elektronicznej. 

Od 1 stycznia 2012 r. k.s.h. przewiduje możliwość zawarcia umowy spółki z o.o. przy wykorzystaniu wzorca umowy udostępnianego w systemie teleinformatycznym. Przepisy, które weszły w życie 1 kwietnia 2016 r., przyniosły nowe rozwiązania w zakresie funkcjonowania spółek, których umowy zostały wcześniej zawarte przy wykorzystaniu wzorca w systemie teleinformatycznym. 

Zgodnie z dodanym art. 2401 k.s.h. w spółce z o.o., której umowa została zawarta z wykorzystaniem wzorca umowy, uchwały wspólników mogą być podjęte przy wykorzystaniu wzorca uchwały udostępnionego w systemie teleinformatycznym. W takim przypadku wniosek o wpis do rejestru składany jest za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. Głosowanie nad uchwałą nie wymaga wówczas formalnego zwołania zgromadzenia wspólników. Warunkiem jej podjęcia jest jednak wykonanie prawa głosu przez wszystkich wspólników. Prawo głosu wykonuje się poprzez oświadczenie złożone w systemie teleinformatycznym, opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP.

Ustawodawca przewidział rownież, że powyższą procedurę podejmowania uchwał stosuje się odpowiednio do uchwał innych organów spółki z o.o., której umowa została zawarta przy wykorzystaniu wzorca umowy, jeżeli uchwały te muszą zostać przesłane sądowi rejestrowemu w celu ich złożenia w aktach rejestrowych. Tego rodzaju uchwały należy dołączyć do księgi protokołów w postaci wydruków uchwał z systemu teleinformatycznego poświadczonych podpisami zarządu.

Nowa regulacja przewiduje ponadto, że umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością zawarta z wykorzystaniem wzorca umowy może być zmieniona w zakresie postanowień zmiennych umowy, w tym również co do wysokości kapitału spółki, przy wykorzystaniu wzorca uchwały zmieniającej umowę spółki z ograniczoną odpowiedzialnością udostępnionego w systemie teleinformatycznym, podjętej zgodnie z art. 2401 k.s.h. W przypadku podwyższenia kapitału zakładowego w takim trybie oświadczenia składane przez dotychczasowych wspólników lub nowych wspólników w związku z podwyższeniem kapitału zakładowego wymagają złożenia ich w systemie teleinformatycznym i opatrzenia bezpiecznym podpisem elektronicznym z ważnym kwalifikowanym certyfikatem albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP. Nie stosuje się w takim przypadku wymogu zachowania formy aktu notarialnego.

W odniesieniu do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością zawiązywanych z wykorzystaniem wzorca umowy udostępnionego w systemie teleinformatycznym przewidziano również możliwość podjęcia uchwały o zmianie adresu spółki z wykorzystaniem wzorca uchwały udostępnianego w systemie teleinformatycznym oraz rozwiązania spółki na podstawie uchwały wspólników o rozwiązaniu spółki, opatrzonej przez wszystkich wspólników bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu lub podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP.

Nowelizacja k.s.h. ułatwiła także obrót udziałami w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, których umowy zostały zawarte przy wykorzystaniu wzorca umowy. W takim przypadku zbycie przez wspólnika udziałów w spółce jest możliwe również przy wykorzystaniu wzorca udostępnionego w systemie teleinformatycznym. Oświadczenia zbywcy i nabywcy w takim przypadku powinny być opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP. Prawodawca przewidział ponadto, że jeżeli zmiana wspólników w wyżej wymienionych spółkach następuje na podstawie umowy, która została zawarta przy wykorzystaniu wzorca umowy, albo jest skutkiem uchwały podjętej przy wykorzystaniu wzorca uchwały udostępnionego w systemie teleinformatycznym, to lista wspólników powinna być sporządzona przy wykorzystaniu wzorca udostępnionego w systemie teleinformatycznym i opatrzona bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP.

piątek, 13 maja 2016

Każde zdjęcie w internecie stanowi czyjąś własność


Odpowiedzialność za post na Facebooku z historycznym zdjęciem rannego mężczyzny niesionego przez kolegów, które zostało opatrzone podpisem „Kac Vegas, scenariusz pisany przez Żytnią", poniosła tylko współpracowniczka firmy PR pracującej dla producenta "Żytniej". Musi ona zapłacić 15 tys. zł za pomówienie jednemu z mężczyzn uwiecznionych na zdjęciu z 1982 r. Producent i agencja PR mogły ograniczyć się do przeprosin.

Wyrok w tej sprawie był efektem postępowania karnego, a prawo karne nie przewiduje odpowiedzialności zbiorowej. Dlatego odpowiedzialność musiała ponieść konkretna osoba. Inaczej jest w postępowaniu cywilnoprawnym – tam można pozwać kilka podmiotów. Często łatwiej nawet uzyskać zadośćuczynienie od dużej firmy niż osoby fizycznej. Z roszczeniem mogą w ciągu 10 lat występować osoby uwiecznione na zdjęciu lub ich bliscy dotknięci zamieszczonym komentarzem.

Każdy, kto pobiera z Internetu fotografię, grafikę czy nawet fragment tekstu musi mieć na uwadze, że korzysta z cudzej własności. To rodzi odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw autorskich. Może to być odpowiedzialność finansowa jak również karna. 

wtorek, 26 kwietnia 2016

Darmowa dostawa ryzykowna dla sprzedawcy


Sprzedawcy internetowi próbują przyciągnąć klientów darmową dostawą zakupów. Gdy jednak klient odstąpi od umowy, mogą stracić.

Internauci, poszukując produktów w e-sklepach, często porównują ich ceny. Bywa, że w kilku z nich tyle samo zapłacą za towar, ale w jednym przesyłka towaru jest gratis. Taki rodzaj promocji może być ryzykowny dla sprzedawcy.

Koszt dostawy i tak ponosi sprzedawca, ale skoro jest wliczony w cenę, to konsumenta łatwo tym przyciągnąć do oferty. Gdy jednak klient e-sklepu internetowego skorzysta z przysługującego mu prawa odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni, to sprzedawca nie może od ceny, jaką zapłacił klient, odjąć kosztu dostawy towaru.

Kiedy konsument skorzystał z darmowej dostawy, to koszty zwrotu zakupionego towaru są jedynymi, jakie go obowiązują. W przypadku "darmowej dostawy" sprzedawca nie może obciążyć klienta kosztami wysyłki w pierwszą stronę, bez względu na to, czy koszty zostały przez niego poniesione.

Praktyka pokazuje, że ciężko też skonstruować tak regulamin sklepu internetowego, by sprzedawca mógł potrącić klientowi koszt dostawy, gdy był on wliczony w cenę produktu. Okazuje się, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w jednej ze spraw uznał za klauzulę niedozwoloną postanowienie regulaminu: W przypadku gdy zwracany towar został wysłany na nasz koszt (przesyłka gratis lub inna promocja), kwota podlegająca zwrotowi zostanie pomniejszona o koszty wysyłki".
Stosowanie podobnego rozwiązania może się więc skończyć nałożeniem kary przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – może ona wynieść maksymalnie 10 proc. rocznego obrotu.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rodzina 500+ przez bankowość elektroniczną


1 kwietnia ruszył rządowy program pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Wnioski o świadczenie 500+ będzie można składać w formie papierowej w ośrodku pomocy społecznej lub urzędzie gminy oraz przez Internet poprzez platformy e-administracji i bankowość elektroniczną. To właśnie ten ostatni sposób wydaje się najwygodniejszy i najprostszy.

„Rodzina 500+” to projekt zakładający wypłatę po 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko, a także na pierwsze, jeśli dochód w rodzinie nie przekracza 800 zł na osobę. Jeżeli członkiem rodziny jest dziecko niepełnosprawne, świadczenie będzie wypłacane, gdy dochód nie przekracza 1200 zł. Natomiast potwierdzenie progu dochodowego będzie konieczne jedynie w przypadku ubiegania się o świadczenie na pierwsze dziecko. Przy obliczaniu dochodu na członka rodziny brane będą pod uwagę dzieci do 25. roku życia, jeśli wciąż mieszkają z rodzicami, a świadczenia mają być wypłacane do momentu ukończenia przez dziecko 18. roku życia.

Co ważne, świadczenie będzie przysługiwało również rodzicom samotnie wychowującym dzieci i opiekunom prawnym oraz rozwodnikom, z którymi dziecko mieszka i na których utrzymaniu się znajduje. Ponadto, o ustalenie prawa do świadczenia wychowawczego wnioskować mogą rodziny żyjące w nieformalnych związkach, sprawujące pieczę zastępczą oraz tzw. rodziny patchworkowe.

Wnioski można składać od 1 kwietnia w ośrodkach pomocy społecznej, natomiast jeśli miasto nie posiada takiego ośrodka – w urzędzie gminy lub miasta, ale także poprzez bankowość internetową w niektórych bankach. Polskie banki obecnie dostosowują swoje systemy informatyczne do nowych regulacji, które umożliwią szybkie i wygodne składanie wniosków online.

Składanie wniosku za pośrednictwem bankowości elektronicznej odbywa się poprzez logowanie w odpowiedniej zakładce i uzupełnienie wniosku. Po wypełnieniu wniosku, wnioskodawca otrzyma jedynie potwierdzenie, że został on złożony, a z urzędu gminy nadejdzie list zawierający decyzję o ewentualnym przyznaniu świadczenia. Warto również wspomnieć, że wnioskowanie o świadczenie 500+ nie wymaga od nas składania podpisu elektronicznego.

Świadczenia pochodzące z programu Rodzina 500+” będą wypłacane przez urząd miasta, gminy, ośrodek pomocy społecznej lub gminne centra do realizacji świadczeń, w sposób dogodny dla rodziców i opiekunów prawnych - przelewem na konto lub w gotówce.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

500 zł na dziecko przez internet


O 500 zł świadczenia na drugie i kolejne dziecko można wnioskować również online. Ponad 170 tys. wniosków o środki z programu "Rodzina 500 plus" zostało złożonych właśnie przez internet tylko przez pierwsze 3 dni obowiązywania programu. 

Przed godz. 7.00 w poniedziałek - jak podało PAP biuro prasowe ministerstwa rodziny - było już 177 tys. wniosków. Wnioski nie wpływają już w tak szybkim tempie, jak w piątek, ale ich liczba sukcesywnie rośnie. 

Pierwsze decyzje odnośnie przyznania środków w ramach programu zostały już wydane i pieniądze są w drodze. Są takie miejscowości, gdzie już w piątek było kilkadziesiąt wydanych decyzji.

Świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł przysługuje na pierwsze dziecko, gdy dochód w rodzinie nie przekracza 800 zł, lub 1200 zł, gdy dziecko jest niepełnosprawne; na drugie i kolejne dziecko w rodzinie - niezależnie od dochodów. Świadczenia wypłacane będą do ukończenia przez dzieci 18 roku życia. Wnioski o świadczenie można składać – oprócz ZUS - m.in. przez bankowość elektroniczną, a także w formie papierowej - w samorządach i na poczcie.

czwartek, 31 marca 2016

Trudna walka z hejterami w internecie


Procesy o zniesławienie w sieci są długie i kosztowne. Ofiary bronią się więc, upubliczniając dane hejtera. Nie zawsze jednak osiągają zamierzony cel.

Egzekwowaniem przestrzegania przepisów prawa zajmują się powołane do tego organy i zawsze można je zawiadomić o nieprawidłowościach. Ujawnienie bowiem danych osobowych wymaga zawsze podstawy prawnej.

Za upublicznieniem danych hejtera może przemawiać jednak działanie w stanie wyższej konieczności. Odparcie bezprawnego ataku na cześć w sieci jest niemożliwe innymi metodami. Batalie sądowe o ujawnienie danych przez administratora trwają latami.

Każdy, kto decyduje się na upublicznienie czyichś danych osobowych wraz z komentarzem, musi mieć świadomość, że może to oznaczać naruszenie dóbr osobistych. O tym, czy do tego doszło, orzekają sądy zgodnie z procedurą cywilną. Jednocześnie osoby, które uważają, że naruszone zostało ich prawo do ochrony danych osobowych, mogą wnieść skargę do GIODO.

Dochodzenie zaś roszczeń przez hejtera w takich okolicznościach byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i można je uznać za nadużycie praw podmiotowych, szczególnie wówczas, gdy pokrzywdzony ujawnia niewiele danych, a sam nie dopuszcza się pomówienia. Trzeba jednak uwzględnić, że odporność na krytyczne komentarze u osób publicznych (polityków czy celebrytów) powinna być podwyższona. Dlatego wyważenie praw hejtera i osoby ujawniającej jego dane będzie bardzo trudne.

Sytuacja jest inna, gdy ujawnia się komentarz hejtera opatrzony jego imieniem i nazwiskiem, korzystając z odpowiednich funkcji portali społecznościowych. Jeżeli ktoś posługuje się swoimi prawdziwymi danymi i zamieszcza komentarz, to niejako godzi się na to, że jego wypowiedź zostanie zacytowana, a inni internauci bez problemu odnajdą inne ogólnodostępne w jego profilu dane.

piątek, 18 marca 2016

Reklamacja przesylek również przez internet

Jeżeli przesyłka nie dojdzie na czas albo zostanie uszkodzona, będzie można ją można reklamować w formie elektronicznej, a nie tylko tradycyjnej.

Minister infrastruktury i budownictwa pracuje nad projektem nowelizacji rozporządzenia w sprawie ustalenia stanu przesyłek oraz postępowania reklamacyjnego. Szef resortu chce, by klienci niezadowoleni z usług przewoźnika mogli składać reklamacje w formie elektronicznej oraz w ustnej do protokołu. Chodzi o przewoźników: kolejowych, drogowych oraz żeglugi śródlądowej. 

Projekt uchyla również obowiązek załączania do reklamacji oryginałów dokumentów potwierdzających zawarcie umowy przewozu. W zamian wystarczyłoby podać w treści reklamacji numer lub inne dane umożliwiające identyfikację dokumentu. W razie braku takich danych do reklamacji trzeba dołączyć kopię dokumentów.

Zmiany mają wejść w życie po upływie 14 dni od publikacji.

środa, 2 marca 2016

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej bez podpisu elektronicznego.


W myśl ustawy o dostępie do informacji publicznej (dalej: ustawa) informacja taka powinna być udostępniona w terminie 14 dni od dnia wnioskowania albo powinna zostać w tym terminie wydana decyzja odmowna. Zgodnie z art. 5 ustawy udostępnianie takich dokumentów może zostać ograniczone jedynie ze względu na ochronę informacji niejawnych lub innych chronionych tajemnic. Co więcej, podanie w formie elektronicznej nie musi być uwierzytelnione e-podpisem.

niedziela, 21 lutego 2016

Kara za obraźliwe komentarze w internecie



Na karę dwóch miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 800 zł grzywny skazał w czwartek sąd w Lublinie 30-letnią Olgę K. za obraźliwy wobec uchodźców z Syrii wpis na portalu społecznościowym. Kobieta przyznała się do winy. 

Sprawa dotyczy wpisu z września 2015 roku. Pod filmem pokazującym imigrantów z Syrii na Węgrzech pojawił się komentarz: „Brudasy pier.... Jeszcze pomocą gardzą. Do gazu". Przedstawiciele stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita zawiadomili prokuraturę. Śledczy ustalili, że autorką wpisu jest 30-letnia bezrobotna Olga K. z Lublina. Kobieta przyznała się do winy, wystąpiła do sądu z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania procesu. Sąd Rejonowy Lublin -Zachód ten wniosek uwzględnił.

Uznał ją za winną popełnienia przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i narodowościowych wobec imigrantów z Syrii i publicznego znieważenia ludności pochodzenia 
syryjskiego, których nazwała w sposób pogardliwy i obraźliwy. Sędzia Marta Marczewska w uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że przy wymierzaniu kary sąd miał na uwadze znaczny stopień społecznej szkodliwości tego rodzaju czynów. „Takie czyny jak te, zdarzają się coraz częściej, podobne wpisy są coraz częściej zamieszczane na różnych portalach" - zaznaczyła sędzia.

Olga K. nie była wcześniej karana, co sąd uznał za okolicznością łagodzącą. „Oskarżona stwierdziła, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że taki wpis może to doprowadzić do takich konsekwencji, że sprawa może znaleźć się sądzie" – dodała sędzia Marczewska. Sąd zobowiązał też kobietę „do informowania sądu na piśmie o przebiegu okresu próby, raz na trzy miesiące". Ogłoszony w czwartek wyrok jest nieprawomocny.

sobota, 23 stycznia 2016

Prawo autorskie UE dla muzyki, książek, gier, filmów w internecie


Komisja Europejska w końcu przygotowała projekty dyrektyw, które rozwiązują wiele problemów związanych z obrotem treści cyfrowych.

Nieco ponad rok temu (25 grudnia 2014 r.) przez implementację dyrektywy 83/2011 ustawą o prawach konsumenta wprowadzono do polskiego prawa nowy rodzaj dobra obrotu gospodarczego – treści cyfrowe. Ani polski, ani europejski prawodawca nie sformułował w żadnym przepisie exemplum treści cyfrowych. Jedynie w preambule do dyrektywy 2011/83 zostały wymienione ich przykłady: programy komputerowe, aplikacje, gry, muzyka, nagrania wizualne lub teksty, bez względu na to, czy dostęp do nich osiąga się przez pobieranie czy poprzez odbiór danych przesyłanych strumieniowo, na trwałym nośniku czy przy użyciu jakichkolwiek innych środków.

Z jednej strony należy się cieszyć, że po wielu latach uwag doktryny wprowadzono trzeci rodzaj obrotu gospodarczego (obok towarów i usług), z drugiej obecne przepisy nie regulują w pełni tej problematyki, w szczególności w zakresie odpowiedzialności za wady treści cyfrowych. Nie jest to wyłącznie problem polskiego ustawodawcy. Dlatego też Komisja Europejska 9 grudnia 2015 r. przedstawiła projekty dwóch nowych dyrektyw. Pierwszy – o niektórych aspektach umów sprzedaży zawieranej online i na odległość. Druga to dyrektywa w sprawie niektórych aspektów umów o dostarczanie treści cyfrowych COM(2015) 634 final 2015/0287 (COD).

Projekt dyrektywy wypełnia pierwszy filar, zgodnie z którym dla jego realizacji konieczne jest zniesienie najważniejszych różnic między światem wirtualnym i rzeczywistym, aby usunąć bariery w transgranicznej działalności internetowej. Komisja zauważa w strategii, że w odniesieniu do wadliwości treści cyfrowych zakupionych online w internecie (np. e-booków) właściwie w żadnych przepisach europejskich nie ma właściwej regulacji i tylko niektóre państwa członkowskie regulują tę problematykę. Jednolite nowoczesne przepisy w tym zakresie zachęcą przedsiębiorców do transgranicznego handlu (57 proc. przedsiębiorców podnosi, że gdyby te same przepisy dotyczące handlu elektronicznego obowiązywały w całej UE, rozpoczęłoby sprzedaż transgraniczną).

W strategii wskazano, że konsumenci UE mogliby co roku zaoszczędzić ok. 11, 7 mld. euro, gdyby kupując w internecie, mieli dostęp do pełnej gamy produktów i usług oferowanych w UE. Co istotne, 61 proc. konsumentów ma zaufanie do firm prowadzących sprzedaż w internecie, jeżeli mają siedzibę w tym samym państwie członkowskim, ale już tylko 38 proc. ma zaufanie do sprzedawców internetowych w innym państwie i tylko 7 proc. małych i średnich przedsiębiorstw prowadzi sprzedaż transgraniczną.

Projekt dyrektywy określa zasady dotyczące umów o dostarczanie treści cyfrowych do konsumenta. Reguluje kwestię odpowiedzialności w przypadku wadliwości dostarczonych treści cyfrowych oraz wskazuje na sposoby wypowiedzenia takich umów i okres, w którym dostawca będzie odpowiedzialny za niezgodność dostarczonych treści z umową. Przepisy dyrektywy mają mieć również zastosowanie do produktów cyfrowych stworzonych przez dostawcę zgodnie ze specyfikacją podaną przez konsumenta (na indywidualne żądanie). Przy tym ma nie mieć znaczenia, na jakim nośniku (trwałym, w tym także poprzez pocztę elektroniczną, fizycznym, czy też dystrybuowane online) zawarte są treści cyfrowe.

Zaproponowany projekt dyrektywy umożliwia sprzedawcy prowadzenie swojej działalności na podstawie jego prawa krajowego, równocześnie wprowadza harmonizację i ujednolicenie regulacji dotyczących umów o dostarczenie treści cyfrowych. Takie jednolite przepisy spowodują, że sprzedawcy nie będą się obawiali, a przez to nie będą zniechęceni do sprzedaży transgranicznej na rynku wewnętrznym. Uwzględniając przy tym pełną harmonizację w zakresie dyrektywy 83/2011, zmieniającą dyrektywę Rady 85/577/EWG oraz dyrektywę 97/7/WE i jednolitość w zakresie obowiązków informacyjnych, zawierania umów online, prawa odstąpienia i kosztów z tym związanych, powstanie jeden, i to ujednolicony, rynek treści cyfrowych w Europie.