czwartek, 25 sierpnia 2016

50%.kosztów może odliczać twórca gry komputerowej


Ten, kto zarabia na sprzedaży gry w sieci, ma prawo do 50-proc. kosztów.

Jeśli autor aplikacji nie prowadzi intensywnej promocji swojego dzieła, dochód ze sprzedaży nie pochodzi z działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy o PIT. Tak wynika z interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy.

Korzystna kwalifikacja pozwala na uniknięcie obowiązku opłacania składek ZUS i rozliczenie 50-proc. zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodu. Sprawa dotyczy dochodów z dystrybuowanej online gry komputerowej. Jej autor stworzył grę hobbystycznie, po godzinach pracy zarobkowej.

W omawianej sytuacji twórca gry zawarł umowę dystrybucyjną z właścicielem amerykańskiego serwisu internetowego. Właściciel serwisu nie wykonuje żadnych czynności zleconych przez autora gry, nie pozyskuje klientów. Udostępnia tylko grę na utrzymywanym przez siebie serwisie, za pośrednictwem którego kupują ją użytkownicy końcowi. Serwis pobiera od nich opłaty i wypłaca autorowi, po zatrzymaniu 30 proc. prowizji. Za wsparcie i obsługę gry w stosunku do jej użytkowników odpowiada autor. Nie ma jednak obowiązku dokonywania napraw ani odpowiadania na pytania. Może to robić dobrowolnie.

Zdaniem podatnika gra komputerowa jest utworem chronionym prawem autorskim, a opisana przez niego umowa z właścicielem serwisu internetowego jest umową o przeniesienie praw autorskich. Przychody uzyskiwane ze sprzedaży licencji zaliczyć należy zatem do odrębnego od działalności gospodarczej źródła przychodów i opodatkować na zasadach ogólnych. Izba skarbowa podzieliła to stanowisko.

Izba zaznaczyła, że takie przychody mogą być też kwalifikowane jako przychody z działalności gospodarczej, jeśli czynności podatnika są wykonywane zarobkowo, w sposób zorganizowany i ciągły. Przyznała jednak, że w tej sprawie podatnik nie działał wystarczająco systematycznie i w sposób uporządkowany, by uznać go za przedsiębiorcę.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Pisma sądowe sprawdzimy przez internet


Każdy, kto zna numer identyfikacyjny pisma w postępowaniu sądowym, będzie mógł sprawdzić przez internet, czy sąd je rzeczywiście wydał i jaka jest jego treść.

Projekty rozporządzeń ministra sprawiedliwości przewidują, że każdy będzie mógł zweryfikować pismo w postępowaniu sądowym i egzekucyjnym na stronie sądu, który wydał dokument lub przy którym działa komornik. Wystarczy podanie numeru identyfikacyjnego pisma. Nie będzie to wymagało rejestracji ani opłaty. System potwierdzi, czy pochodzi ono od sądu bądź komornika. Przekaże też adres strony, na której można zapoznać się z treścią pisma, oraz datę i godzinę jego pobrania. Pisma wygenerowane przez system będą mieć moc dokumentów urzędowych bez potwierdzania ich pieczęcią lub podpisem. Nowelizacja ma wejść w życie 8 września. Jej rozwiązania wzorowane są na przepisach o księgach wieczystych z 2013 r.